Kubańczycy pamiętają jeszcze wizytę Jana Pawła II
Ks. Dariusz Chałupczyński 15 lat temu zamienił sutannę diecezjalną na misyjną. 10 lat służby w Kamerunie, a obecnie pracuje na Kubie. Klimat tych dwóch krajów ten sam, choć podobno na wyspie rumby, cygara i starych samochodów, jest bardziej gorąco. -To zupełnie inna praca duszpasterska niż tu w Polsce. Ale tam gdzie jestem jest trudniej. Misjonarz musi przeżyć za 1000 euro rocznie i jak pokazuje życie dokładam do swojej parafii – wyjaśnia ks. Dariusz Chałupczyński. Gość Sieci dodaje, że nie można mówić, iż katolicy żyją na łasce reżimu, ale my księża nie wtrącamy się do polityki, a jedność kościoła na Kubie buduje się powoli. Na początku gdy przybyłem na wyspę na spotkania przychodziły dwie osoby, dzisiaj jest już ponad 60 – dodaje gość Sieci.