Tu krokodyla nie widać
17 września obchodzimy Światowy Dzień Sybiraka. Niestety Sybiraków, świadków tragicznych kart polskiej historii żyje coraz mniej. W Częstochowie kiedyś mieliśmy 580 Sybiraków dzisiaj jeszcze żyje 74, a wśród nich Artur Woźniakowski. Gdy wywozili naszą rodzinę na Sybir miałem 4 lata. Zsyłki pamiętam niewiele. Z rodziną do Polski trafiliśmy w 1948 roku szlakiem gen. Andersa przez Persję. I tu ciekawostka i zaskoczenie. Znany pisarz historyk Norman Davis w książce „Szlak Andersa” na tytułowej stronie zamieścił zdjęcie z obozu dla uchodźców gdzie jestem na pierwszym planie – wspomina gość Sieci. Jak się okazuje Artur Woźniakowski po wielu latach odwiedził wiele miejsc na Syberii m.in. tam gdzie był z rodziną zesłany. A czy śni Mu się jeszcze Syberia?